Wspominałam Wam już kiedyś kilka razy, że moim ulubionem tuszem do rzęs jest maskara Eveline Fiberlast. Ponad miesiąc temu poszłam po nią do Hebe, niestety mieli jakiś remont szafy Eveline i pani poleciła mi tą maskarę, którą podobno panie biorą w zamian Fiberlast...
Na dobry początek zacznę od plusów. Tusz ma całkiem ładne opakowanie w kolorze złotym, co wygląda elegancko. Szczoteczka rzeczywiście jest taka sama jak w Fiberlast. Tadaaam. Plusów koniec ;)
Szczoteczka jest ta sama, ale co z tego, kiedy konsystencja tuszu jest po prostu tragiczna ? Tusz jest bardzo gęst, jakby suchy. Nie wydłuża rzęs, tylko je pogrubia i lekko podkręca. Tusz nie utrzymuje się na rzęsach zbyt długo. Po 3 godzinach zaczyna się sypać, ale ciągle tam jest, więc nie znika. Rzęsy po jakimś czasie opadają i efekt podkręcenia w ogóle nie jest widoczny. Łatwo jest też go zmyć, co rzuciło mi się w oko, ponieważ ja mam ten problem, że zawsze mam czarną mgłę na dolnej powiece, bo ciężko mi zmyć stamtąd tusz, a tutaj tego nie ma, więc świadczyć o tym tylko może słaba trwałość tuszu...
Nie mam pojęcia, czy to mnie się trafił jakiś felerny egzemplarz czy ten tusz rzeczywiście jest taki beznadziejny, ale wolałam Was przed nim przestrzec. Jeśli lubicie Fiberlast to szukajcie tylko jego. Nigdy nie dajcie się namówić na ten badziew...
Charlotte
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
recenzja
(76)
kolorówka
(50)
pielęgnacja
(43)
Avon
(25)
Niekosmetycznie
(24)
Nowości
(20)
Garnier
(18)
lakiery
(17)
Paznokcie
(15)
Golden Rose
(14)
BeBeauty
(12)
Essence
(12)
Ulubieńcy miesiąca
(11)
Ziaja
(11)
płyn micelarny
(11)
Eveline
(10)
Isana
(10)
Projekt denko
(10)
Wibo
(9)
Instagram
(8)
włosy
(8)
Inglot
(7)
tusz do rzęs
(7)
twarz
(7)
Catrice
(6)
Essie
(6)
Maybelline
(6)
korektor
(6)
podkład
(6)
sleek
(6)
Batiste
(4)
Biovax
(4)
do ciała
(4)
makijaż
(4)
maseczka
(4)
Kallos
(3)
L'oreal
(3)
Perfecta
(3)
peeling do ciała
(3)
rimmel
(3)
Hakuro
(2)
Hean
(2)
Lirene
(2)
MissSporty
(2)
błyszczyk
(2)
nivea
(2)
peeling
(2)
pędzle
(2)
szampon do włosów
(2)
usta
(2)
woda toaletowa
(2)
żel do twarzy
(2)
Bell
(1)
BioDermic
(1)
Delia
(1)
Dermedic
(1)
Dove
(1)
Fiji
(1)
Gliss Kur
(1)
Joanna
(1)
Kobo
(1)
NYC
(1)
Purederm
(1)
Rival de Loop
(1)
TAG
(1)
Wella
(1)
balea
(1)
baza
(1)
bronzer
(1)
brwi
(1)
cienie
(1)
ekobieca
(1)
grzechy urodowe
(1)
haul
(1)
kredka
(1)
krem BB
(1)
książki
(1)
maska
(1)
maska do stóp
(1)
odżywka
(1)
oriflame
(1)
pomadka
(1)
puder
(1)
sephora
(1)
serial
(1)
serum do włosów
(1)
stopy
(1)
ulubione
(1)
zara
(1)
Może rzeczywiście trafił Ci się jakiś staroć? o.O
OdpowiedzUsuńJa z tuszy Eveline tak sobie średniawo byłam zadowolona, więc i tego kupować nie bede ;)
PS. nie wiedziałam, ze masz insta!
Obserwuje :)
Może już otwierany i stary po prostu? Zresztą i tak nie ufam eveline, więc bym się na niego nie zdecydowała, nawet gdybyś zachwalała ;)
OdpowiedzUsuńJEstem w szoku bo czytalam pozytywne opinie o nim! Tak czy siak pozostaje wierna colosalowi z maybelline :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że należy go omijać. Fiberlast miałam i byłam z niej całkiem zadowolona, faktycznie szczoteczka wygląda identycznie.
OdpowiedzUsuńnie używałam, obecnie mam wodoodporny z catrice polecam! :)
OdpowiedzUsuńmam dwa tusze z eveline,inne. z jednego byłam bardzo zadowolona a z drugiego nie. ale to była kwestia szczotek
OdpowiedzUsuńten tusz jest beznadziejny :/ miałam go kiedyś i tak samo był do bani
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten rusz i był ok jednak szybko wysechł i nie nadawał się do użytku :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Nie znam tego kosmetyku. Może w dfrogerii był otwarty i dlatego tak szybko wysechł?
OdpowiedzUsuńOn nie wysechł, jest go dużo, normalnie maluje i nabiera na szczoteczkę, ale po prostu ma taką dziwną, suchą konsystencję...
UsuńMoże trafiłaś na felerny egzemplarz? Czasami w tych szafach przez oświetlenie jest tak gorąco, że produkty po prostu się psują:/
OdpowiedzUsuńAle dzięki za ostrzeżenie!