Cześć dziewczyny :) Lipiec dobiegł końca, niestety. Został
ostatni miesiąc wakacji, więc mam nadzieję wykorzystać go w pełni.
Dzisiaj ulubieńcy czerwca i lipca :) Nie ma tego za dużo,
ale myślę, że Was zainteresuje no i podsumowanie się należy.
Zapraszam :)
Szczoteczka elektryczna firmy Braun skradła moje serce. Już nigdy nie wrócę do tej
manualnej ;) Więcej pisałam o niej w poprzednim poście o pielęgnacji jamy ustnej.
Lactacyd Femina - nad jego zakupem trochę się zastanawiałam, ponieważ jego opinie są
podzielone. Jedni uważają, że jest świetny, drudzy, że ich podrażnia, nie pieni się
i tak dalej... Mnie bardzo przypadł do gustu. Po moich małych problemach z
podrażnieniami okolic intymnych on bardzo mi pomógł. Wszelkie dolegliwości zniknęły,
bardzo złagodził te wrażliwe miejsca. Ma delikatny zapach, wygodną pompkę i daje
uczucie świeżości. Minusem jest cena, ale nie żałuję, bo bardzo mi pomógł.
Balea, żel pod prysznic - och i ach ! Pachnie świetnie ! Bardzo dobrze się pieni, jest
wydajny, buteleczka wygodna. Jeśli znów będę miała możliwość, to na pewno do
niego wrócę :)
Avon, Foot Works - pokazywałam Wam go w poprzednim haulu zakupowym. Lubię te
dezodoranty do stóp, ładnie pachną i dosyć dobrze odświeżają.
Garnier, BB krem do cery jasnej - moja opinia się o nim nie zmieniła. Recenzję znajdziecie
TUTAJ.
Bell, korektor w płynie - jestem z niego zadowolona. Używam go pod oczy i na powieki.
Ma fajny aplikator, dobry kolor i kryje całkiem nieźle. Cena nie była wysoka. Niebawem
jego recenzja :)
Maybelline Affinitone, puder do twarzy - co tu dużo mówić. Kupiłam go na promocji
w Rossmanie. Ma fajny jasny odcień, który nie zmienia koloru podkładu, jest wydajny,
ma fajne opakowanie z lusterkiem. Nie matuje jakoś super dobrze, ale u mnie żaden
puder nie robi tego idealnie, ponieważ moja cera jest tłusta.
Golden Rose, Classics - śliczna mięta. Na paznokciach jednak nie jest taki jasny jak
w buteleczce. Trzyma się u mnie 3 dni bez ruszenia. Był tani. Bardzo lubię te lakiery.
Tym razem mam również ulubieńców kulturalnych :)
Ostatnio bardzo wciągnął mnie serial kryminalny
emitowany w Polsacie ,,Na krawędzi". Zobaczyłam w internecie
całą pierwszą serię. Na ogół nie oglądam takich seriali ani filmów,
bo przechodzą mnie ciarki :P Ale ten wyjątkowo mnie wyciągnął
i zainteresował. Podoba mi się dobór aktorów, ich gra, przestrzeń,
wykonanie. Dla mnie wszystko na plus :) Czekam na kolejną serię :)
 |
źródło grafika Google |
Następne dwie pozycje to dwie książki i ich ekranizacje.
Obie tego samego autora Nicholasa Sparksa. Wcześniej jakoś nie
doceniałam tego pisarza. Uważałam, że pisze nudne miłosne nowele...
Jednak, gdy chwyciłam za te dwie książki moje zdanie diametralnie się
zmieniło. Sparks stał się jednym z moich ulubionych pisarzy i pewnie
jeszcze nie raz przeczytam jego książkę.
Obydwie książki są fenomenalne i na ogół znane. Opowiadają o miłości,
rodzinie, cierpieniu, chorobie i relacjach z bliskimi. Przy każdej z nich
płakałam jak bóbr, ale było warto :D
 |
źródło grafika Google |
 |
źródło grafika Google |
Obie adaptacje książek są nienajgorsze, jednak oczywiście wolę
książki, i to je w pierwszej kolejności przeczytałam.
W obydwu filmach brakuje pewnych wątków, a nawet postaci.
Trochę się na tym zawiodłam, ale cóż. W końcu film powstał
na podstawie książki, twórca filmu miał prawo zorganizować
scenariusz tak jak chciał. Mimo wszystko szkoda.
Charlotte