z kultowych paletek cieni do powiek, a także różów, czy farbek do ust, które posiadają niezwykłą
pigmentację i trwałość. Paletka Storm jest (jak narazie) jedynym produktem, który posiadam z tej
firmy, i który pewnie świetnie znacie. Mimo to, chcę podzielić się z Wami moją opinią.
Opakowanie paletek jest solidnie wykonane. Posiada dobre zamknięcie "na klik", więc nie ma obaw,
że coś nam się otworzy i pobrudzi. W środku znajdziemy lusterko oraz dwustronną gąbeczkę do
aplikacji cieni, którą od razu wyrzuciłam, bo jest mi do niczego niepotrzebna... ;) Niestety, paleta
wykonana jest z przedziwnego materiału, na którym wszystko widać i na dodatek ciężko jest się pozbyć
brudnych odcisków naszych paluchów... Tutaj producent mógłby się nieco bardziej postarać.
Cienie kolorystycznie bardzo mi się podobają. Znajdziemy w niej trzy matowe cienie oraz 9 perłowych.
Czytałam już kilka opini, że są to cienie mineralne... hm. Chyba się nie zgodzę. Ich konsystencja jest
"mokra", ale bez złudzeń - cienie bardzo łatwo można rozblendować. Oczywiście ich pigmentacja jest
conajmniej powalająca, co korzystnie wpływa na ich wydajność.
Wracając do kolorów - znajdziemy tutaj brązy, fiolety, a także niebieskości i zieleń oraz klasyczną,
matową czerń. Wszystkie brązy i złota z tej palety bardzo mi się podobają, róż oraz fiolet również darzę
wielką sympatią. Nie potrafię się jednak przekonać do 2,3 i 4 cienia z dolnego rzędu.. Ich kolory są
piękne, ale niestety... Nie potrafimy się dotrzeć.
Cienie nie rolują się, ale niektóre mogą się nieco osypywać, więc należy z tym uważać. Bez bazy
utrzymują się na powiece cały dzień w nienaruszonym stanie, więc śmiało mogę stwierdzić, że są trwałe,
nawet bez bazy. Minusem jest ich dostępność. Znajdziemy je tylko i wyłącznie online na Allegro lub
w drogeriach internetowych. Jej cena to 37,90zł.
Zostawiam Was ze zdjęciami swetchów. Lubicie palety Sleek ? Która jest Waszym faworytem ?